Instagra
Instagra
Podróżowanie oznacza bycie w drodze. Ta wiedza jest jeszcze bardziej zakorzeniona w naszych głowach od momentu ogłoszenia pandemii: Podróżowanie ma sens egzystencjalny. Podróż fotograficzna Marcina Andrzejewskiego podejmuje ten temat w wyjątkowy sposób i zabiera Nas w miejsca, które są dla niego tematem z punktu widzenia historii kultury lub subiektywnych doświadczeń ważne. Oglądam te zdjęcia mam chęć natychmiast podzielić się z moimi współtowarzyszami podróży — jaką jest życie — nie tylko tym co widzę ale zapytać ich czy to jest żart, czy prowokacja? Niemniej, z punktem patrzenia — osobistym — trudno dyskutować, daje on nam to coś wyjątkowego — Własną wrażliwość. Dużo zyskujemy, ponieważ oprócz świata idei bardzo inspirujące są również punkty widzenia, doświadczenia i biografie innych podróżujących, w naszym przypadku również fotografa — co potęguje rolę obrazu.
Marcin tworzy piękne projekty fotograficzne, dokumentując Afrykę ostatnie lata to wypatrywanie końca obostrzeń i otwarcia drogi do kontynuowania wspaniałej, cz-b fotografii w technice mokrego kolodionu.
Podróżowanie nie odbywa się wyłącznie w terenie. Drugim takim samym miejscem jest nasza własna głowa. W końcu to wspomnienia, które w sobie przechowujemy.
Pamięć ogarnia nie tylko widzalne, ale może przede wszystkim to, co jest ukryte a powstające w kontaktach z ludzmi napotkanymi w drodze. Nowa wystawa Marcina Andrzejewskiego jest sięgnięciem do nowych technologii zarówno w obszarze rejestrowana obrazu jak i jego rozpowszechniania. Do fotografowania użył smartfona a fotografie upublicznił poprzez platformę internetową instagram.
Czy to się kłóci z historyczną fotografią na płytach szklanych, której Marcin jest mistrzem. Otóż nie. Ciągle mamy przecież do czynienia ze wspaniałymi kadrami, które zabierają, uprowadzają nas w podróż intelektualną. Możemy porównać to co zaproponował nam Marcin z naszymi doświadczeniami. Jest to odkrywanie nowych obszarów świata, które dla wielu z nas są ukryte.Fotografować z pasją, poważnie, a jednocześnie z przyjemnością – najlepiej robić to w formie dialogu, w wymianie z innymi argumentami, na podstawie dobrego, oryginalnego materiału wizualnego. Idealnie nadają się do tego fotografie Marcina Andrzejewskiego. Są one bowiem – w swojej formie – uniwersalne. Dzięki ich „literackiej“ formie znajdujemy się już w samym środku wydarzeń.
Marek Poźniak
07.05.2022 – Mała Galeria GTF, Gorzów Wlkp., podczas 41 Konfrontacji Fotograficznych
czerwiec 2023 – wrzesień 2024 – Galeria Sztuki Punkt Widzenia AJP w Gorzowie Wlkp.
Podróżowanie oznacza bycie w drodze. Ta wiedza jest jeszcze bardziej zakorzeniona w naszych głowach od momentu ogłoszenia pandemii: Podróżowanie ma sens egzystencjalny. Podróż fotograficzna Marcina Andrzejewskiego podejmuje ten temat w wyjątkowy sposób i zabiera Nas w miejsca, które są dla niego tematem z punktu widzenia historii kultury lub subiektywnych doświadczeń ważne. Oglądam te zdjęcia mam chęć natychmiast podzielić się z moimi współtowarzyszami podróży — jaką jest życie — nie tylko tym co widzę ale zapytać ich czy to jest żart, czy prowokacja? Niemniej, z punktem patrzenia — osobistym — trudno dyskutować, daje on nam to coś wyjątkowego — Własną wrażliwość. Dużo zyskujemy, ponieważ oprócz świata idei bardzo inspirujące są również punkty widzenia, doświadczenia i biografie innych podróżujących, w naszym przypadku również fotografa — co potęguje rolę obrazu.
Marcin tworzy piękne projekty fotograficzne, dokumentując Afrykę ostatnie lata to wypatrywanie końca obostrzeń i otwarcia drogi do kontynuowania wspaniałej, cz-b fotografii w technice mokrego kolodionu.
Podróżowanie nie odbywa się wyłącznie w terenie. Drugim takim samym miejscem jest nasza własna głowa. W końcu to wspomnienia, które w sobie przechowujemy.
Pamięć ogarnia nie tylko widzalne, ale może przede wszystkim to, co jest ukryte a powstające w kontaktach z ludzmi napotkanymi w drodze. Nowa wystawa Marcina Andrzejewskiego jest sięgnięciem do nowych technologii zarówno w obszarze rejestrowana obrazu jak i jego rozpowszechniania. Do fotografowania użył smartfona a fotografie upublicznił poprzez platformę internetową instagram.
Czy to się kłóci z historyczną fotografią na płytach szklanych, której Marcin jest mistrzem. Otóż nie. Ciągle mamy przecież do czynienia ze wspaniałymi kadrami, które zabierają, uprowadzają nas w podróż intelektualną. Możemy porównać to co zaproponował nam Marcin z naszymi doświadczeniami. Jest to odkrywanie nowych obszarów świata, które dla wielu z nas są ukryte.Fotografować z pasją, poważnie, a jednocześnie z przyjemnością – najlepiej robić to w formie dialogu, w wymianie z innymi argumentami, na podstawie dobrego, oryginalnego materiału wizualnego. Idealnie nadają się do tego fotografie Marcina Andrzejewskiego. Są one bowiem – w swojej formie – uniwersalne. Dzięki ich „literackiej“ formie znajdujemy się już w samym środku wydarzeń.
Marek Poźniak